W dniach 15-20 lutego 2019 r. w Centralnym Domu Rekolekcyjnym DK w Krościenku przy ulicy Jagiellońskiej – 12 małżeństw z 8 diecezji (z 4 filii) przeżywało swój ORDR I stopnia (Oaza Rekolekcyjna Diakonii Rekolekcji), rekolekcje specjalistyczne organizowane przez Centralną Diakonię DK. Miejsce i czas były bardzo szczególne, bo jak się na początku okazało, pierwsze tego typu rekolekcje były prowadzone w tym miejscu w roku 1994 (co przypomniała, z historyczną pamięcią Elżbieta Kozyra), świętowaliśmy więc swoisty jubileusz 25-lecia ORDR. Stanowiło to dla nas dodatkowy bodziec do pełnego zaangażowania się w przekazywane treści i otwarcie na działanie Ducha Świętego.
W radosnej wspólnocie ludzi chcących włączyć się w dzieło prowadzenia rekolekcji dla małżeństw, zagłębialiśmy się w tematykę rekolekcji. Wsłuchiwaliśmy się w konferencje dotyczące zarówno szerokiego ujęcia sakramentów, jak i przypomnienia drogi formacji, pochyliliśmy się nad rolą poszczególnych osób z diakonii rekolekcyjnych, ale nade wszystko rozpoznawaliśmy na nowo sposoby i środki przekazywania małżeństwom charyzmatu światło-życie.
Modlitwa przy grobie czcigodnego Sługi Bożego Franciszka Blachnickiego, czy też poznanie historii powstawania Ruchu Światło-Życie podczas „zwiedzania” Kopiej Górki, to tylko niektóre z elementów, które warto podkreślić. W dodatku wszystko to przy błękitnym niebie i blasku słońca, które towarzyszyło nam każdego dnia – co było dodatkową atrakcją rekolekcji, i dodawało chęci do poznawania dzieł Bożych w pięknie otaczającej nas przyrody.
Był to także czas dzielenia się przez uczestników dotychczasowym doświadczeniem przeżywania oaz, obok młodych małżeństw, które pragną przygotowywać się do prowadzenia w przyszłości rekolekcji, były także takie, które już taką posługę pełniły. Pan Bóg działa na każdego w odpowiednim czasie, co okazało się podczas dzielenia się na kręgach, ale także w wolnym czasie dla rodziny. Każdy z nas odkrywał nowe treści do tej pory niesłyszane lub gdzieś przykurzone w codziennej rutynie działań.
Pełni zapału poznawania charyzmatu i dzielenia się nim w przyszłości z innymi, o czym mówiliśmy na godzinie świadectw, wyruszyliśmy do naszych diecezji, aby w przyszłości podejmować wraz z Duchem Świętym i Jego darami dzieło prowadzenia rekolekcji.
Beata i Jarosław Bernatowicz
para prowadząca
filia warszawska
Świadectwa:
Dziękujemy Panu Bogu za przeżyte rekolekcje ORDR I stopnia w Krościenku n/Dunajcem. Był to czas, który pozwolił nam się bardziej zbliżyć do siebie i zagłębić w charyzmat naszego Ruchu. W sposób szczególny doświadczyłem działania Ducha Świętego podczas Namiotu Spotkania. Pragnę przytoczyć dwa obrazy z Ewangelii – przypowieść o winnym krzewie i cudowny połów ryb. Pan Jezus mówi – „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Natomiast cudowny połów ryb uzmysłowił mi, co to znaczy trwać w Jezusie. Piotr zabrał Jezusa do swojej łodzi i słuchał z uwagą Jego nauki, następnie na polecenie Pana wypłynął na głębię i zarzucił sieci, zgarniając mnóstwo ryb. I wtedy dotarło do mnie, jak ważna jest modlitwa i czyn. Modlitwa – spotkanie z Panem Bogiem, wsłuchanie się w Jego głos i pragnienie pełnienia Jego woli oraz konkretny czyn, do którego mnie posyła, ale tak jak Piotr muszę się na tym znać, zdobyć odpowiednią wiedzę i umiejętność, aby dobrze wykonać swoją pracę i żeby przyniosła ona owoce. Zrozumiałem wtedy, że ani przez samą pracę, ani samą modlitwę nie można nic osiągnąć. Dlatego cieszę się, że mogliśmy zauważyć, jak ważne są nasze zobowiązania, które należy dobrze poznać, aby je z radością wypełniać. Cieszę się, że w tym miejscu u źródeł naszego Ruchu mogliśmy doświadczyć obecności ojca Franciszka i usłyszeć jego słowa przez prowadzących rekolekcje – „ten Ruch to nie moje dzieło, ale to dar Ducha Świętego”.
Maria i Bogusław Lechocińscy
diec. sandomierska
Na rekolekcje ORDR I w Krościenku pojechaliśmy, aby rozeznać, jak służyć dalej we wspólnocie, jaka jest nasza droga i czy jesteśmy już gotowi do posługi? Potrzebowaliśmy też odejść od codzienności, złapać oddech, a przede wszystkim umocnić się wewnętrznie, aby nabrać sił do zmagania się z chorobą naszej córki, która ma depresję.
Duch Święty nas poprowadził. Już od pierwszej Eucharystii usłyszeliśmy słowa: „Niech się nie trwoży serce wasze, ani się lęka” (J 14, 27b) oraz „Trwajcie w Miłości mojej” (J 15, 9b).
Był to przepiękny czas umacniania się poprzez sakramenty. Po raz pierwszy w życiu doświadczyliśmy świadomego przeżywania odnowienia sakramentu bierzmowania, podczas pięknego nabożeństwa prosiliśmy Ducha Świętego o najbardziej potrzebne dla nas dary. Codzienne jutrznie, Namiot Spotkania i Eucharystia pozwoliły nam dostrzec, ile jeszcze dziedzin naszego życia nie oddaliśmy Panu, jak mało w nas ufności. Para moderatorska Beata i Jarek Bernatowiczowie oraz ks. Aleksander Michalak mówili nam, jak ważna jest wierność charyzmatowi. Zachwycili nas swoją wiedzą, profesjonalnym przygotowaniem oraz niesamowitą życzliwością i spokojem. Wspaniale wspierały ich Ela i Marysia z sekretariatu DK, które na Jagiellońskiej w Centralnym Domu Rekolekcyjnym DK stworzyły prawdziwy dom i rzeczywiście czuliśmy się tam jak w domu.
Modląc się przy grobie założyciela ks. Franciszka Blachnickiego, prosiliśmy za jego wstawiennictwem o umocnienie i odwagę do podjęcia służby. Przeszliśmy Drogą Nowego Człowieka (ścieżka na Kopią Górkę), to było dla nas ogromne przeżycie. Te rekolekcje przeżyte u źródła, to dar od Pana dla nas. Ufamy, że przyniosą owoce. Na koniec odkryliśmy, że już przyniosły. Przyjęliśmy propozycję od Marysi i Eli, i będziemy posługiwać podczas rekolekcji wakacyjnych. To był dla nas niesamowity czas.
Niech Bóg będzie uwielbiony!
Iwona i Arek Jasiulewicz
diec. elbląska
ORDR I st. – źródło i dar służby odnalazłam na nowo w Krościenku
Rekolekcje, które mogłam razem z moją rodziną przeżywać właśnie w Krościenku, to był oczekiwany czas i pierwszy raz od 10 lat, wyjechaliśmy na nie z rodziną w wielkim spokoju ducha i w radości😊. Dotychczas wyjazd na każde rekolekcje, choć bardzo oczekiwany, przeżywaliśmy w nerwach, niepokoju, więc te były naprawdę nietypowe.
Chcę się podzielić, jak ten czas w Krościenku odmienił moje spojrzenie na Ruch Światło-Życie i na sens bycia w nim. Ksiądz Blachnicki, bo to On odegrał drugie skrzypce na tych rekolekcjach, był dla mnie zwyczajnym kapłanem. Dziwiłam się ludziom, że byli nim tak zachwyceni. Nie byłam w stanie wysłuchać nagrań tego kapłana, a już o czytaniu jego książek nie było mowy!
W pierwszy dzień rekolekcji Pan Bóg bez ogródek powiedział: „Nie wyście mnie wybrali, ale ja Was wybrałem”. Modląc się w kaplicy Centralnego Domu Rekolekcyjnego DK w Krościenku, zaczęłam bardzo myśleć o księdzu Franciszku, później Jego osoba wręcz zaczęła mnie „prześladować”😊, wszędzie widziałam ks. Blachnickiego. Sam fakt, że tu przebywał, wywarł na mnie ogromne wrażenie. Drugiego dnia, w tej samej kaplicy, słuchając słów Pana przeczytałam: „Gdzie chcesz Panie, abyśmy poszli? A Jezus odpowiedział: Udajcie się za Nim…”. Te właśnie słowa odmieniły całe moje spojrzenie na Ojca Franciszka, zapytałam Jezusa – Gdzie chcesz abym poszła? Jezus mi odpowiedział: Udaj się za nim… Kolejne dni odkrywały we mnie pragnienie poznania księdza Franciszka, jego życia, służby, trudów modlitwy i codzienności, poświęcenia. A ja pochłaniałam całą wiedzę o jego życiu. Do tego stopnia, że pytałam posługujące na miejscu Elżbietę i Marię o wszystko, czy tu siedział, czy tędy chodził, jaki był? Zapragnęłam poznania księdza jeszcze bliżej, chciałam, by na zawsze zagościł w moim sercu. Ksiądz Franciszek czekał też na naszą rodzinę przy swoim grobie, byliśmy w Jego pokoju, patrzyłam na Jego rzeczy, chłonęłam jak gąbka. Później nastąpiła odpowiedź na Jego wezwanie, aby służyć. Ta chęć prawdziwej i głębokiej służby zrodziła się właśnie TAM! Pan Bóg, który gra w moim życiu pierwsze skrzypce, uświadomił mi, że posłużył się tym kapłanem, że to jest dzieło Boże, a ksiądz Blachnicki był narzędziem w Jego rękach. Gdyby nie postawa i gotowość do służby ks. Franciszka, zapewne ja i mój mąż nie bylibyśmy w Domowym Kościele i pewnie naszego małżeństwa też by nie było. Nie mogę więc inaczej, niż dziękować Bogu Najwyższemu za tego kapłana, i tak jak on – pragnę służyć (przecież na ORDR I st. dostałam konkretne wskazówki jak to czynić!).
Za ks. Franciszka Blachnickiego i KWC, która jest cudownym dziełem i na nowo odżyła w moim sercu, Chwała Panu!
Wszystkim, którzy przeżywają trudności i zastanawiają się nad sensem bycia w Domowym Kościele, a także czują lęk w oddaniu się do służby polecam przeżycie rekolekcji u ŹRÓDŁA, tam jest ŻYCIE, tam odnajdziecie SENS SŁUŻBY.
Wdzięczna Bogu i ks. Franciszkowi
Beata Czublun
diec. siedlecka
Zbyszek:
Dla mnie każde rekolekcje to czas ładowania akumulatorów. Przeżywanie ich w Krościenku, miejscu, gdzie są ślady obecności Ojca Franciszka, pozwala szczególnie skutecznie doświadczyć ich owoców. Z treści tu prezentowanych bardzo mocno dotarła do mnie ważna zasada przygotowywania się do rekolekcji i samego ich prowadzenia – by być stanowczym w sprawach charyzmatu, wolnym w pozostałych, a we wszystkich kierować się miłością do drugiego człowieka. W trakcie konferencji i spotkań w kręgu poruszaliśmy tematy zarówno duchowego, jak i materialnego, logistycznego przygotowywania rekolekcji. Byliśmy zachęcani do tego, żeby, gdy już będzie nam powierzone zadanie poprowadzenia rekolekcji, bardzo dobrze, przez wiele miesięcy się do nich przygotowywać. Ważna jest współpraca z całą diakonią, która ma prowadzić rekolekcje. Przygotowane mają być nie tylko konferencje, ale też np. każdy pogodny wieczór dobrze by miał swój konspekt i powinien być przemyślany wcześniej, a nie improwizowany.
Agnieszka:
W dniach 15-20 lutego przeżywaliśmy rekolekcje ORDR I st. w Krościenku. Jestem wdzięczna Panu Bogu za ten czas. Przez tych kilka dni mieliśmy możliwość słuchać konferencji, dyskutować, zadawać pytania dotyczące tego, jak dobrze przygotować rekolekcje i jak dobrze je prowadzić. Wszystko to było oczywiście otoczone modlitwą osobistą każdego uczestnika, udziałem w codziennej jutrzni i mszy św.. Dla mnie szczególnie ważne było zwrócenie uwagi na to, by przygotowanie do rekolekcji i prowadzenie ich nie było tylko zadaniem księdza i pary moderatorskiej. Oczywiście, to oni są głównymi odpowiedzialnymi. Ale powinni już na etapie przygotowań współpracować z pozostałymi członkami diakonii ich rekolekcji (spotkania organizacyjne, modlitwa). Zapamiętałam z jednej z konferencji zdanie, że lepiej robić coś wspólnie i osiągnąć trochę słabszy efekt, niż próbować robić to samemu, perfekcyjnie. Jest to bardzo dobre potwierdzenie wspólnotowego charakteru naszych działań w Domowym Kościele. Podczas Namiotów Spotkania zadawałam sobie po raz kolejny podstawowe pytania o moją relację z Jezusem, o to, jak ona wygląda w różnych dziedzinach mojego życia. Pan Jezus wezwał mnie do tego, by mocniej Mu zaufać, by bardziej przylgnąć do Niego. W czasie modlitwy małżeńskiej przed Najświętszym Sakramentem przedstawiliśmy ze Zbyszkiem nasze sprawy Panu. Poprosiliśmy o słowo dla naszego życia i otrzymaliśmy fragment z Mt 9, 14-15, dotyczące postu. Czuję się tymi wersetami wezwana do głębszego praktykowania tej drogi nawracania się. Wierzę, że przeżyte rekolekcje będą owocować w naszej służbie we wspólnocie.
diec. lubelska