Kochani!
Nie będę ukrywał, że wybierając się razem z moją rodziną na spotkanie w Leap, na Adwentowy Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie, bardzo byliśmy ciekawi, jak to wszystko wygląda od środka? Jesteśmy w DK od niedawna. To było pierwsze nasze takie spotkanie, stąd też ta ciekawość. Jeszcze wczoraj wieczorem, a więc na kilka godzin przed spotkaniem, czytając o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, nawet nie zastanawialiśmy się z żoną nad sensem tego hasła. Z czego ja mogę się wyzwolić? Słowo „krucjata” kojarzyło mi się bardziej z „wyprawami krzyżowymi”, a nie z czymś, co ma jakieś wymiar w dzisiejszej rzeczywistości. W końcu nastał dzień spotkania i modlitwy. Jeśli ktokolwiek zastanawia się, jak można służyć innym i dawać świadectwo o Bogu, to powinien się w takim właśnie miejscu znaleźć, spotkać takich ludzi i pobyć z nimi te kilka chwil. „Kto ma uszy, niechaj słucha…”. Warto posłuchać tej modlitwy o dary Ducha Świętego. Jego obecność jest tak zmysłowa, niemalże dotykalna. Jego działanie cudowne.
Słuchając świadectwa jednej z par, słowa „przecież mnie to nie dotyczy, ja przecież nie mam problemu z alkoholem”, były jakby wyrwane z moich ust. Kiedy ksiądz Kamil mówił, że krucjata to dar miłości, który można ofiarować Matce Najświętszej, aby dzięki temu uratować innych, przed oczami zobaczyłem pewnego młodego człowieka, którego spotkałem przypadkiem kilka tygodni temu. Znałem go jako dobrego chłopaka. Dziś jest alkoholikiem, którego spotkałem po latach. W tym momencie wiedziałem, że przyszedł wtedy do mnie po pomoc. Nie mogłem odmówić tego naszej Matce Najukochańszej. Nie w tym dniu i w tym miejscu. Po coś nas Jezus tutaj przyprowadził. Spotkanie w grupach umocniło mnie i byłem gotowy na tą deklarację. Nie chciałem jednak sam się decydować. Zapytałem mojej żony o jej zdanie i co o tym myśli, ale ona nie dając mi dokończyć stwierdziła, że ma już intencje i chce bardzo się zdeklarować. Reszta była tylko formalnością. Dlaczego dziś? Bo właśnie dziś w tym momencie jutra nie ma! I może nigdy nie nastąpi. Czy dobry Bóg obudzi mnie znowu jutro rano i pozwoli pokochać? Miłości ludzie potrzebują dziś! Jutro może być za późno.
Zadanie wykonane. Dla Ciebie Matko Pani Nasza!
Miałem łzy w oczach przez większość czasu tam spędzonego. Mam poczucie żalu, że tak mało Jezusowi możemy ofiarować. Ciągle słyszę wewnętrzny głos „wypłyń na głębie”. Dzisiejsze czytanie i Ewangelia zdawały się mówić jednym głosem dokładnie to samo: wstań, zrób coś, „rusz duszę”!
Wyciągnęliśmy z żoną do Jezusa ręce z małymi karteczkami. Mały kawałeczek naszego serca z miłości do Niego. To Jego zasługa, ale i każdego z tych, którzy dla nas też tam w tym dniu przybyli. Bóg zapłać za każdy kilometr przebyty i każdą chwilę spędzoną z nami. Chwała Panu!!!
Krzysztof i Marzena
„Zwleczmy z siebie uczynki starych ludzi, zniszczmy wszystko co budzi Boży gniew! Wdziejmy biel nowych szat w Chrystusie Panu! Nowy człowiek powstanie w każdym z nas!” (Hymn KWC).
W dniu 8 grudnia 2019 r. w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP odbył się Adwentowy Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Temat tegorocznego spotkania to Krucjata Wyzwolenia Człowieka, zwana dziełem Matki Kościoła, Niepokalanej. Zbieg okoliczności, a może działanie łaski Opatrzności Bożej, że akurat w tym uroczystym dniu mogliśmy zgłębiać i odkrywać to wielkie dzieło miłości, jakim jest KWC. Już na początku pragniemy podziękować Ci nasza Matko za Twoje zaproszenie, że mogliśmy we Wspólnocie przyjrzeć się, w jakim miejscu naszego życia dziś jesteśmy, patrząc przez pryzmat naszych zranień, naszych doświadczeń, naszych upadków, a także naszej miłości do bliźnich, brata i siostry, którzy potrzebują nie moralizatorskich uwag, nie poniżania, ale pomocy. Nie sposób streścić w kilku zdaniach bogatej treści tego tematu wygłoszonej przez ks. Ireneusza podczas konferencji oraz kazania na Mszy Świętej. Jednak spróbuję się tego podjąć prosząc od razu o wybaczenie, jeśli nieopatrznie coś pominę. Ks. Ireneusz przypomniał nam, że abstynencja, jak i umiarkowane używanie alkoholu pod względem moralnym jest obojętne. Może rodzić się w nas, tzn. osób należących do KWC, pycha, że jesteśmy lepsi, silniejsi, wytrwalsi, a tak naprawdę musimy pamiętać, że jest to dar Boży. „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał” (1Kor 4,7). Jest to dar, „darmo otrzymaliście, darmo dawajcie” (Mt 10,8), który jest zaproszeniem Boga, prośbą, ale również i szansą do stawania się nowym człowiekiem (wolnym) na wzór Niepokalanej. „Tylko człowiek wolny może wyzwolić innych” (ks. Blachnicki). Ks. Ireneusz przypomniał nam, że Pan Bóg jest dżentelmenem, szanuje naszą wolność, nie narzuca się z uszczęśliwianiem nas na siłę. Nie mówi „musisz”, ale „jeśli chcesz”!
Ważną częścią konferencji było omówienie, jak ważne dla współczesnego Kościoła są małe żywe wspólnoty; wspólnoty, które często są paliwem napędowym dla parafii, które są widzialnym znakiem wiary w Jezusa Chrystusa, w Boga-Człowieka, który wbrew niektórym żyje i jest obecny w swoim widzialnym Ciele, tj. w Kościele.
Najważniejszym punktem w tym dniu była wspólna Eucharystia. Tutaj mogliśmy smakować miłości naszego Pana, Jego miłości do końca, Jego oddania się, ogołocenia i w ludzkim rozumowaniu porażki, ale w spojrzeniu wiarą największego zwycięstwa, eksplozji miłości do nas wszystkich. Kapłan mówił, żebyśmy pamiętali, jak wielkim darem jest Eucharystia, słowo Boże i pokarm żywy, tj. Ciało Chrystusa.
Musimy pamiętać, że nasi bracia nas obserwują, patrzą na nasze postawy, wybory, słowa. I często w trudnych chwilach jest prawdziwy test naszej wiary. Bóg zdaje się mówić: „sprawdzam”. Ale robi tak nie po to, by nas poniżyć czy zawstydzić, tylko dlatego, że jest Bogiem prawdy, kocha prawdę i nie pozwala byśmy żyli w wyimaginowanym świecie.
Ostatnią częścią w tym dniu były świadectwa. Można by tę godzinę sprowadzić do jednego mianownika „Bóg żyje”. Bóg żyje i jest z nami. Wydobywa nas ciągle na nowo z bagna, w które wciąż wpadamy. Nie męczy się nami i nie przestaje o nas walczyć. Szuka nas, swoje owce, bo jest Dobrym Pasterzem. Tylko On może z naszych, delikatnie mówiąc, wpadek, nałogów, uzależnień, nie tylko nas, naszych rodziców, dziadków, przyjaciół, ale i naszych bliźnich, wydobyć i przywrócić nam godność człowieka, godność dzieci Bożych. Może wydawać się nam, że Go nie ma przy nas, że nas opuścił, ale On czeka na nasze zaproszenie „Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3,20). Dzięki Ci Ojcze, że wciąż pochylasz się nad nami, wyciągasz rękę i pytasz delikatnie: „co mogę dla ciebie uczynić?”. Ale zadajesz też ważniejsze pytania: „czy wierzysz w Syna Człowieczego?”, „czy wierzysz we Mnie?”, „czy Mi ufasz?”.
Tak, jak Maryja, Niepokalana mówi swoje „Fiat”, tak my powinniśmy każdego dnia, a może w szczególności w nocy naszego życia powtarzać za naszą Królową „Tak, Panie, wierzę. Tak, Panie, niech mi się stanie według słowa Twego”.
Na koniec pragniemy podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tego dnia, wszystkim małżeństwom oraz młodym ludziom, którzy swoją odwagą i uczestnictwem, swoim świadectwem potwierdzili, że warto. Warto poświęcić wolną niedzielę, aby czerpać ze źródła i ubogacać się charyzmatem Ruchu Światło-Życie. Dziękujemy kapłanowi Ireneuszowi, który w bardzo widoczny i pokorny sposób przybliżył nam to wielkie dzieło KWC. Wierzymy, że to ziarno słowa wrzucone w glebę naszego serca przyniesie stokrotny plon.
Chwała Panu.
Łukasz i Weronika