Ach, cóż to był za Bal!
Bal na sto par! (dokładnie 146 par i 6 kapłanów). Już 26-ty raz pary Domowego Kościoła bawiły się w sobotnią karnawałową noc. Tym razem również chcieliśmy w ten sposób świętować jubileusz 50-lecia Domowego Kościoła w Polsce. Hasłem przewodnim balu było „Stuknęła nam 50-tka”.
Kolory, przebrania, oryginalne kreacje to coś co lubimy najbardziej. W tym roku przypadł bal w formie przebieranej, to moja ulubiona forma. Po całym roku bycia poważnym i ułożonym w tę jedną noc mieliśmy możliwość ponieść się fantazji, bawić się kolorami i materiałami. Na parkiecie tańczyły obok siebie nie tylko pary w strojach wypożyczonych, wiele osób włożyło wysiłek, żeby samodzielnie skomponować ciekawą postać. Widzieliśmy pilotów, Egipcjan czy gangsterów a także bardzo kolorowe przebrania jak hipisi, Szkoci czy pszczółka i pszczelarz.
Ten bal był szczególny, ponieważ odbywał się w nowym miejscu. Wszyscy przyzwyczailiśmy się już do pięknej sali w Strzeniówce, ale tym razem gościł nas hotel Groman w Sękocinie Starym. Piękna sala pomieściła wiele par. Nie zabrakło pysznego jedzenia, deserów, wybornej kawy i napojów bezalkoholowych. Również w nowym miejscu zabawę zagwarantował nam znany i ukochany zespół VERUS.
Tradycji stało się zadość i nie zabrakło loterii fantowej (jedną z nagród był specjalnie wydrukowany na jubileusz kalendarz ścienny), prowadzonej w tym roku sprawnie przez Kasię i Andrzeja Sawickich. Była licytacja niesamowitych obrazów. Łącznie zebraliśmy ponad 12 tysięcy złotych, które zasiliły fundusz rekolekcyjny. Był tradycyjny konkurs na najciekawsze przebranie. Spośród tak niesamowitych kreacji niełatwo było wybrać jedną parę. O wygranej przesądziły dwa głosy, to świadczy o niesamowitości przebrań. Wygrała para przebrana za śpiochów, którzy o tym, że idą na bal dowiedzieli się dopiero dzień przed jego rozpoczęciem. Jak sami o sobie powiedzieli – zaspali, a w związku z tym wybrali nocne a dokładniej pościelowe kreacje.
Bal nie odbyłby się bez zaangażowania Elżbiety i Grzegorza Kolasińskich, w tym roku przebranych za parę kolorowych klaunów, którzy od lat podejmują się (w tym roku po raz 21!) tej wspaniałej posługi. Cieszymy się, że w tym roku po trudach pandemii udało nam się ponownie wspólnie spotkać i bawić do białego rana. Co roku widzimy nowe twarze, chętnie za rok zobaczymy też Wasze.
Iwona i Artur Meller